Moje wiersze

W hołdzie Dalemu

Pobiegnę za horyzont

Położę włosy na wiatr

Roztańczę chwilę

Znajdę moje krzyże

Płonące purpurą

 

Nocy moja…

Nocy moja otul mnie

Swoją miękką ciszą

Odwróć myśli złe

Daj wypocząć

Ukołysz mnie leciutko

W swoich cieniach barw

Ja zanurzę się w tobie

I będę spać, spać …

 

Dla Emmy

Pocichutku powolutku

Pomiędzy gałązkami

Z wiosennymi listkami

Tańczy sobie wietrzyk

A to skoczy na brzozę

A to na świerka

Tak sam ze sobą

Bawi się w berka

 

Spojrzenie

Wśród wielu ludzkich spojrzeń

Jedno jest spojrzenie

Które swym mądrym blaskiem rozjaśnia

Martwe natury istnienie

Ten wzrok to burze

Pragnień niespełnionych

To wichry uniesień

W nocnej czerni zrodzonych

To za i przeciw

Drogom ludzkich pojęć

To mglista dal przeszłości

Bólu i ukojeń

 

Mgła

Snuje się powoli

Polami łąkami

Płynie bezszelestnie

Pomiędzy drzewami

Kładzie się na trawy

Sitowia szuwary

I płynie dalej

W najgłębsze jary

I nic już nie widać

W tych szarych kolorach

Słychać tylko szepty

W pobliskich borach

 

Słowa …

Stoję oniemiała…

Czy to jest możliwe?

Piękne słowa wirują wokół mnie

Leciutko, zwiewnie jak motyle

Muskają moją twarz, całują usta

Czy to jest możliwe?

Piękne słowa wirują wokół mnie

Zapełniają moje serce

Obejmują mnie wpół i tańczą

Ze mną w odległych galaktykach

Czy to jest możliwe?

Stoję oniemiała…

 

Duet

Ja i papieros

Papieros i ja

I moja myśl

Papieros zgasł

Myśl zgasła

I ja się dopaliłam

 

Będzie lepiej

Niebo

Ciemne chmury

Muzyka w duszy

Prześwit jasności

Może będzie lepiej?

 

Pomiędzy

Jestem pomiędzy

Dwiema szminkami

Truskawkową i ogórkową

Moje usta wilgotne milczą

Szukają trzeciej

Bezzapachowej

 

Promyczek

Mały promyczek słońca

Zajrzał w moją duszę

Przytuliłam go do serca

By świecił cały czas

Ale on z każdym dniem

Stawał się bledszy

Az w końcu zgasł

 

Na peronach ’80

Chwile oczekiwania

Wyschnięte trawy przy torach

Osmolone martwe drzewa

Ławeczka i cieknący kran

W barze tani obiad

Rozkładam książkę

Coraz więcej ludzi

Coraz większa samotność

 

Powrót

Nie oglądaj się

Szybko coraz szybciej

Biegnij w stronę światła

Zaraz wyjdziemy z mroku

Nie oglądaj się

Szybko coraz szybciej

Biegnij bliżej światła

Już wychodzimy z mroku

 

Do Przyjaciela

A może byśmy mój Przyjacielu

Wybrali się na piwko

Tak po prostu, zwyczajnie

Buteleczka czy dwie

Ile starczyło by sił

Pobajdurzyli sobie

Papieroska zapalili

Może i nawet zatańczyli

A może byśmy mój Przyjacielu..

 

Głos

Z oddali zagrzmiał

Chóru donośny głos

Rozkołysał dzwony

W pole echo niósł

Wypłoszył ptaki

Koniom grzywy pokręcił

Rozgonił chmury

I dalej w stepy popędził

 

Nie mów mi…

Nie mów mi jak wygląda świat

Mało mnie to obchodzi

Jak toczy się życie obok

I czy będzie pogoda

Siedzę sama i patrzę przez łzy

Na Twoje fotografie

Nie mów mi jak myśleć mam

Bo nie chcę w ogóle myśleć

Chcę zapaść się w siebie

Tak bardzo głęboko

By nikt mnie nie dojrzał

I nie mówił już nic

Bez Ciebie

Nie ma Ciebie w moim życiu

Byłeś raz we śnie

Ciepły rozmarzony

Jestem sama

Bez Ciebie

Czy znów mi się przyśnisz?

 

Depresja

Cóż to za siła?

Która wyrywa duszę

I goni myśli w czarną czeluść

Cóż to za siła?

Która ciało wpędza w otępienie

I obraca wszystko w niemoc

 

Niepokoje

Tak sobie roję

Swoje niepokoje

Po pustych bezdrożach

Pędzą myśli moje

Męczące lęki

I wszystkie udręki

Wirują w duszy

Niczym smutne dźwięki

 

Cytując Tuwima…

Poszłam sobie

Tak zwyczajnie

Prostą drogą

Lekko bez pośpiechu

Cytując Tuwima

Całujcie mnie wszyscy…

 

W układzie trygonalnym

Byty niebyty

Moje dolomity

W stałości kątów

Magia ich symetrii

Jony atomy

Uporządkowane domy

W sieci przestrzennej

Ich niezmienne miejsca

 

Krajobraz

Wyschnięte trawy

Martwe konary drzew

Monumentalny posąg

Dłoń oplatająca fasadę

Dźwięk dzwonów

Wirujące liście

Otchłań

 

To nic…

Wszystko minie

Nie będzie snów

I pięknych słów

To nic…

Wszystko minie

Nie będzie mórz

I kolorowych zórz

To nic…

Wszystko minie

Rozsypie się w pył

I uleci nie wiadomo gdzie

 

Cmentarzu mój…

Idę twoimi alejami

Mijam twarze skamieniałe

Milczące w swoim majestacie

Chodź…znajdziesz ukojenie

Ile dusz tyle światów

Gdzie mój świat?

Gdzie moja twarz?

Czy pośród was?

Cmentarzu mój…